-No uśmiechnij sie Black-powiedział strażnik.
-No dawaj James- krzyknął Syriusz, na co Potter uśmiechnął się delikatnie.
-Proszę ładne słowo- odpowiedział mu okularnik.
-Skacz, ty durniu- krzyknęli wszyscy, James tylko wziął rozbieg i skoczył prosto do rzeczki.
-Stary co się stało ze pieczesz- zapytał zaspany Lupin.
-Powiedzmy że ktoś mi podpadł- odpowiedział Black.
- I dlatego robisz mu ciastka ?- na pytanie blondyna, chłopak się uśmiechnął.
-Nie powiedziałem z czym są.
Peter, Black, Potter i Lupin w biegu do pabu.
-Lupin ty sie upiłeś- powiedziała
dziewczyna stojąc nad nimi.
-Tak Piekna upiłem się- odpowiedział.
-Remus- zaczęła, przerzucając włosy
przez ramię.
-Żaden Remus, mów do mnie Lupin i
zapamiętaj sobie, bo będziesz to imię krzyczeć dzisiaj w nocy-po swojej
odpowiedzi zaczął sie śmiać, a Lily odeszła od nich.- Będę manił jutro
przejebane.